...a tak mi się to marzyło...jechać jako wystawca na kiermasz świąteczny organizowany przez Moje Mieszkanie...i jak to zwykle u mnie bywa dowiedziałam się 2 października, że zgłoszenia były do końca września...niby wysłałam e maila...odpowiedzi niestety brak...a takie miałam robótkowe plany...takie marzenia...skończyłam zamówienie na łapacze i co niby mam teraz robić?...w planach było świąteczne robótkowanie a tu...ale mi żal...no to tymczasem duuużo fotek moich łapaczy snów...5 zamówionych...jeden czarny już widzieliście...no i ten który podoba mi się najbardziej...jak na moje robótki GIGANT...nadmieniam jeszcze, że ostatnio ja tworzę tylko szydełkowe rozety i osadzam je na obręczach, reszta to robota mojej DOROSŁEJ...
Szkoda ze się nie udało. Ale może jeszcze odpiszą, ktoś się wykruszy... Szkoda by było gdyby świat nie zobaczył Twoich pięknych prac.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale czasme tak bywa... Kto wie może los szykuje dla Ciebie coś jeszcze ciekwszego. Łapacze pełen fajnej energii.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie udało Ci się spełnić swojego marzenia... może w przyszłym roku się uda...?
OdpowiedzUsuńŁapacze snów cudowne! Czarny podoba mi się najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie.
Szkoda, że nie udało się zgłosić, a może jednak ktoś się jeszcze odezwie? Trzymam kciuki! Łapacze, jak zawsze, cudne!
OdpowiedzUsuńWow, wow, a kiermaszem się nie przejmuj, jeszcze będzie okazja, i to nie jedna :)
OdpowiedzUsuń