Oj jak dawno mnie tu nie było.Na neta wpadam tylko by odebrac pocztę i zaglądnąc na Wasze blogi.Doba moja kurczy sie coraz bardziej a już im blizej świąt to lepiej nie mówic......Sporo czasu zabiera mi moje w miarę nowe zajecie które pokochałam całym sercem ,a mianowicie studiowanie .Chyba dojrzałam do tego by czerpac przyjemnośc z nauki.
Co zaś się tyczy robótek to mnóstwo czasu zajęła mi produkcja bombek -karczochów .Dziś mogę pokazac wam efekty mojego wysiłku
Całe 50 sztuk!!!!!!!!!!!!!!!!Oj było co robic..........
Wow, ale piękne. Rzeczywiście, było co robić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńImponująca ilość :) A ile pracy. Naprawdę podziwiam Cię za cierpliwość. Mnie pewnie po trzeciej już by się znudziła monotonia robienia tego samego ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te bombeczki! Podziwiam za tę niesamowitą ilość. A paluszki nie bolą od szpileczek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńOgólnie to nie przepadałam za tymi karczochami ale te są niezmiernie eleganckie i w moich najbardziej ulubionych kolorach.
No i dalas rade! Co za satysfakcja a i zaplata cieszy, nieprawdaz? W swieta odpoczniesz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem!!!! Prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuń