Była potrzeba by powstała dynia. Dynia zatem jest a że niewiele robótkowo mam do pokazania zatem po raz kolejny możecie zobaczyć dyńkę. Zanosi się na to, że będziecie je częściej u mnie oglądać:)
Nie tak dawno postanowiłam umilić sobie troszkę życie i zamówiłam kilka włóczek. Z wełenki będzie poduszka z babcinych kwadratów a ze sznurka chciałabym zrobić koszyczek. Będzie to moja pierwsza robótka sznurkowa więc nie wiem czy się uda i przede wszystkim kiedy się za to zabiorę.
Każde zakupione duperelki do tworzenia nowych projektów zawsze niezmiernie mnie cieszą i najchętniej odłożyłabym już te zaczęte by móc wypróbować nowe materiały. Też tak macie?
W sumie to dzisiaj tez zahaczyłam o pasmanterie. Miałam tam wejść jedynie po białą bawełnę...wyszłam z 6 motkami bawełny, trzema metrami bawełnianej koronki i dwoma kompletami koronkowych aplikacji. Zdjęć brak ponieważ dzieci zabrały aparat na wakacje :)))
Pozdrawiam i do następnego, pa.
Ja też tak mam-wszystko chciałabym jednocześnie robić.Zaczynam kilka prac i zawsze sobie obiecuję,że następna to dopiero jak skończę...i zaczynam kolejną pracę.
OdpowiedzUsuńDynia wygląda pięknie , a co do robótek to zawsze mam dużo pomysłów i nie wiem od czego zacząć, często zaczynam parę robótek i czasem trudno się zmobilizować by je dokończyć:) pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńWitam...nie jest to nic nowego, że chce się dziergać i robić wszystko na raz... chyba wszystkie tak mamy...hahaha...pomysłów więcej niż czasu... a ze sznurka robótki szybko się dzierga...spróbuj, a sama się przekonasz. Pozdrawiam i zapraszam grzebyczkowy świat
OdpowiedzUsuńPo te dynie to ja sie do Ciebie zgłosze jak wrócę z wczasów, boskie są!!!!!! Mam na nie chęć!
OdpowiedzUsuńAle superowe!!!! Świetne!
OdpowiedzUsuńPiękna dyńka i te kwiaty na kwadracikach, jak żywe!
OdpowiedzUsuń