Oj niewiele zdziałałam w tym tygodniu . Jakoś czas uciekał niepostrzeżenie . Porządki na cmentarzu , ślubowanie Kuby i wywiadówka u Andżeli . Praktycznie zrobiłam tylko tył do rozpoczętego sweterka i..... i nic poza tym.
Dostałam też zamówioną włóczkę z Zamotane. I tu miałam test mojej cierpliwości .Mianowicie włóczkę DLG należało zwinąc w kłębek a ja jak zwykle musiałam coś po...... bo tak mi się poplątało , że cały wieczór spędziłam na rozsupływaniu wcale nie taniej włóczki.Mam tylko nadzieję , że szal który NIBAWEM (CHA CHA )wydziergam swym urokiem zrekompensuje mi utratę zdrowia przy tym zwijaniu .
A skoro ja nic sobie nie sprezentowałam to może uda mi się coś wygrac bo słodyczy na blogach nie mało.
KSIAZKA
MIŚKI
BORYS
GAZETKI
RÓŻNOŚCI
Moniko , czytam zaległe posty i jestem pod dużym wrażeniem Twoich dokonań .Szal tzw. bananowiec jest cudowny , piękny i nie mogę się na niego napatrzeć . Synowi gratuluje mianowania na ucznia i życzę mu powodzenia w szkole -pozdrawiam Was serdecznie Yrsa
OdpowiedzUsuń