YYYYYY? Nie wiem czy tak się to robi ale sił swych spróbowałam. Bladego pojęcia nie mam dlaczego moje rureczki gazetowe nigdy nie wychodzą takie same. Ta sama szerokość i długość gazetowego paska za każdym razem daje inny wymiar rurki. Jedne są grubsze i krótkie, drugie zaś długie i cienkie i to właśnie z nich sie najfajniej robi. Cóż dwie surowe choinki zrobione, no i właśnie mam do Was drogie blogowiczki pytanko: Co jest nie tak?
Jedna z choinek z powodu chwilowego braku kleju na gorąco zabezpieczona chwilowo taśmą malarską którą łatwo można odkleic i zastąpić klejem właściwym.
Dzisiaj mam do pokazania kolejną czapkę. Taka śmiechowa i zapewne tym razem za duża ale może Dama dorośnie do niej.
co prawda zbyt wielkiego doświadczenia z wikliną nie mam, ale odkryłam, że to zależy od kąta skręcania pasków papieru :) btw choineczki bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńCo do wikliny papierowej jestem bardzo zielona. :) Czapeczka i choineczki śliczne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Dokładnie, Silver Aguti ma rację :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co Ci w choinkach nie pasuje. Dla mnie wyglądają ślicznie :)
A czapeczka... Ech, przepiękna.
Nie wiem co z choinkami jest nie tak,dla mnie są ok a czapa świetna:))
OdpowiedzUsuńCzapka bombowa!
OdpowiedzUsuń