Pozostając w temacie czerwonych dodatków do altany chciałam Wam pokazać czerwone podkładki pod kubki. Wyszły one oczywiście spod mojej ręki i myślę, że są świetnym dopełnieniem stołu podczas kawusi po obiadku.
W altanie jakiś czas temu z palet zbudowaliśmy leżankę. Na wierzchu materac z owadziego sklepu i jako dopełnienie babcinego pledu kilka poduszek. Kolorystyka musi być oczywiście zgrana a zatem wygrzebałyśmy z Andzią poszewki które będą pasowały i wśród nich była również jedna cała czarna. Idąc za ciosem podczas szycia serduszek z poprzedniego posta postanowiłam ozdobić czarną poszewkę by jeszcze bardziej wpisała się w klimat. Tak więc stary obrus który niestety był juz dziurawy posłużył jako aplikacja. Całość przyszyta ręcznie czerwoną nicią i to "byłe jak" by nadać charakter swojskości.
A oto i poducha.
Do calości wystroju dodałyśmy jeszcze trochę czerwonej wstążki, obrus po mojej mamie i całośc wygląda tak:
Do napisania:)))))
świetnie Wam wyszło :)
OdpowiedzUsuńPled w takiej scenerii prezentuje się wyjątkowo.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie urządzona altana, podusia wygląda bardzo oryginalnie, wszystkie detale idealnie dobrane:)- pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUroczo masz w altanie, aż chciałoby się przysiąść, otulić ciepłym pledem i napić herbatki z cytryną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi się podoba ten obrus z makami i chabrami ☺
OdpowiedzUsuńTa narzuta czarno-szaro-biała pod poduszkami..... no.... cudna!!!
OdpowiedzUsuńNo popadłam w zachwyt!!!Same piękne rzeczy widzę, coraz bardziej podoba mi się tutaj :-)
OdpowiedzUsuń