Dośc często spotykałam na blogach zdjęcia broszek z organzy . Wykonanie ich nie wydawało się trudne , jednak szukałam w necie potwierdzenia czy moje myślenie idzie w należytym kierunku . Nie mogłam jednak znaleźc nigdzie kursu wykonywania tychże cudeniek . Dopiero prośba skierowana do Was o pomoc przyniosła odzew i dzięki Marzannie zrobiłam pierwszą i myślę , że nie ostatnią taką brochę . Pierwsza to taka próba , trochę krzywa i mało doskonała ale pokazuję ją , a co tam .
I co o niej myślicie?
Co tu myslec- super i juz!
OdpowiedzUsuńDobra jest! Rób następne!
OdpowiedzUsuńFajna broszka :)
OdpowiedzUsuńUważam, że broszka jest śliczna, aż ci zazdroszę nowych umiejętności. To jak się robi takie cudeńka?
OdpowiedzUsuńWidziałam kwiatki z organzy w sklepie z firanami, robia je panie, które tam szyją. Kosztuje to 5 zł i używa się tego chyba do upinania firan. Jednak technika kwiatka jest zupełnie inna. Pasek materiału złożony na pół, a potem fantazyjnie zwinięty.
OdpowiedzUsuńcałkiem ładnie wyszła
OdpowiedzUsuńKrzywizny w tych kwiatach mają swój urok! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń