Czas leci niezmiernie szybko. na dodatek u nas ferie więc śpimy z dziećmi do południa a potem mało co dnia nam zostaje...
Dziś kolejna środa u Maknety , zatem książka i robótka. Co do tej drugiej to raczej przeciwieństwo robótki ponieważ pruję bluzkę która kiedyś wyszydełkowałam a od dawna jedynie zalega w szafie. W planach jest przerobić ją na poduszkę, ale jak zapewne wiele z Was wie od planów do realizacji jeszcze wiele może się wydarzyć.
Książka, którą wczoraj zaczęłam czytać bardzo mnie wciągnęła. Akcja rozpoczyna się w czasach kiedy to kobieta niezamężna która zachodzi w ciąże prawie zawsze zostaje wyklęta przez rodzinę dla której taka córka to hańba. Dziecko zostaje jej zabrane i w kolejnym rozdziale możemy śledzić juz losy tego dziecka. Co będzie dalej? Zapowiada się nieźle zatem kończę i biegnę czytać i choć to już prawie północ to pewnie jeszcze kilka stron przewertuję:)
zaciekawiłaś mnie ta ksiązką ...
OdpowiedzUsuńMiłego czytania:)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię prucia :(
OdpowiedzUsuńmiłego czytania
OdpowiedzUsuńChyba to tydzień prucia :):):)
OdpowiedzUsuńnie znam książki, ale chyba by mi się spodobała :)
Fabuła ciekawa - miłej lektury i nowej koncepcji na nitkę :)
OdpowiedzUsuńNiby czasy sie zmieniły ale i teraz nie brak podobnych wydarzeń.
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka.
OdpowiedzUsuńPrucie to jeszcze całkiem lubie, ale prostowanie wełenki zawsze mnie nudzi .
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam Tajemnicę Filomeny - dziewczyna w ciąży została przez ojca wyrzucona w domu, znajduje schronienie w klasztorze, ale dziecko zostaje jej zabrane i sprzedane do adopcji. A działo się to tylko w latach 50 XX wieku.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka.A robótka jak zwykle imponująca :-)
OdpowiedzUsuń