Wczoraj się załamałam. Zrobiłam 45 cm. longorii i najprawdopodobniej będzie prucie. Wydaje mi się , że będzie dużo za duża. Dziś muszę dokładnie to wymierzyc , przypiąc na Jadwidze i........abo w te abo wewte . Wczoraj byłam tak wściekła , że cisnęłam druty w kąt i dla relaksu stworzyłam szydełkowego kota o wrednych oczach. Ale się wkręciłam w te zabawki . Są to jednak świetne prace , bo pochłaniaja mało włóczki , mało czasu a dają dużo radości . Dziś wiem , że będzie na pewno więcej żówików miniaturek , bo goście imprezy urodzinowej mojej córki byli nimi zachwyceni więc zrobię dla nich w ramach prezentu.
Teraz jednak muszę zrobic coś z tą longorią , później turkusowa sukienusia , później szal , później
........i mogłabym tak bez końca wyliczac.Zamiast tego jednak pokazuję moją KOTYNIĘ.
O proszę, znów coś nowego, ale ja już się w jakieś miniaturki nie bawię - mój żółwik ma od czubka nosa do tylnej łapy 4 cm, to dla mnie szczyt precyzji. :-))
OdpowiedzUsuń