Cóż , zatem po przejrzeniu waszych blogów (pobieżnie choc nadrobię to z czasem) kilka słów o urlopie .Drugi rok z rzędu byliśmy w Ustroniu Morskim . Wprawne oko robótkary nie wykryło jednak zbyt wielu ręcznie robionych cudeniek i to zarówno wsród letników jak i na straganach . Kilka topików nie wartych zainteresowania , żadnego szydełkowego bikini , żadnej ręcznie dzierganej torebki . Wśród sprzedajacych dwie osoby z szydełkowymi kolczykami i jedna Pani robiąca biżu a wśród tych rzeczy bardzo podobały mi się jej lniane broszki ozdobione kością. Pani była tak miła , że pozwoliła mi to sfotografowac , co nie zdarza sie często.
Tak więc pierwsze zdjęcie z wakacji 2010 pokazałam . Reszta w kolejnych dniach .Pozdrawiam
O wpadło Ci w oko to saamo-w sumie masz racje to jedyna rzcz do zaczepieni na straganach w Ustroniu.A jeszcze widziaam fajne bikini na plaży ale tylko raz więc w sumie posucha.
OdpowiedzUsuń