W jednym z ostatnich wpisów pokazywałam pomarańczowe dekoracje jakie powstają z myślą o moim jesiennym salonie.
Dzisiaj pokażę wam kolejne w tym kolorze.
Poducha zrobiona na szydełku( jedna strona) naszyta została na zakupioną poszewkę. Najpierw robiłam tło i nie miałam koncepcji co powstanie nań. W końcu zrodził się pomysł i oto moja sówka.
Na szydełku zrobiłam też ubranko na lampionik, czyli naczynko które pozostało po wypalonej zapachowej świecy.
I rzut oka na mój salonik
Cudny pokoik... I pomarańcz idealnie sie łączy z szarością Super
OdpowiedzUsuńAle fajowa sowa! Ślicznie się u Ciebie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPięknie urządzony salon:) pomarańcz pięknie się tam wkomponował:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNastrojowo, bardzo ładnie wygląda ten świecznik ;)
OdpowiedzUsuńPodusia też śliczna :))
Super sówkowa podusia. Grunt to dobre pomysły na zagospodarowanie tego, co zrobią nasze łapki. Ten kolorek idealnie pasuje do całości wnętrza, nawet ubranko dla świecznika fajnie się wkomponowało w całość.)
OdpowiedzUsuńSowa bomba! A w pokoju jest pięknie :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :-) Cudne pomarańczowe dodatki - poduszka wspaniała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudna podusia i bardzo pomysłowa, ale moim sercem zawładnął lampionik. Śliczny wzór wybrałaś, ta koroneczka prześlicznie wygląda podświetlona płomykiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
Ta pomarańczowa kolekcja detali pobudziła salon, wygląda rewalacyjnie, sówka słodka!!Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTwój salon wygląda rewelacyjnie. Śliczne, jesienne akcenty.
OdpowiedzUsuń