środa, 28 października 2015

ŁAPACZ SNÓW I ŚRODA U MAKNETY

Jako, że dziś środek tygodnia to spotykamy się u Maknety.

Zatem co czytam?

Zabrałam się tym razem za książki z biblioteki i chyba zacznę częściej odwiedzać tę instytucję.
Kiedyś czytałam tylko wypożyczone książki, później zaczęłam kupować, ale stwierdzam, że książki są strasznie drogie i czasem kiedy przeliczę ile na nie tracę, to sama jestem na siebie zła. Myślę więc, że warto zatem grzebać w bibliotece, ale z kupowania nigdy nie zrezygnuje. No, może z lekka ograniczę:)) Żałuje tylko, że nasza gminna biblioteka to obraz nędzy i rozpaczy. To w jakim jest budynku to już przemilczę choć słów krytyki na usta ciśnie się wiele, ale w środku to już mogłoby to choć wyglądać na bibliotekę. Tymczasem są to w sumie cztery pomieszczenia nie mające ze sobą nic wspólnego poza bałaganem, starością i niedbalstwem. Stare regały, stare meble, staruteńkie biurko które mimo szczerych chęci nie ma w sobie nic z vintage. Wszystko nieźle zdezelowane i zaniedbane...Koszmar!!!



A robótkowo to właśnie wczoraj ukończyłam mój łapacz snów.



Wisi już w sypialni na miejscu z myślą o którym był robiony.




wtorek, 27 października 2015

NADAL W JESIENNYCH KOLORACH

To, że od blisko dwóch tygodni nie było wpisu na blogu nie oznacza, że robótkowo nic się nie dzieje, bo dzieje się i to dość dożo. Powstały znów gadżety w jesiennej barwie i wiem, że są już u nowej właścicielki więc mogę je pokazać.
Szydełkowe dynie tym razem w wersji pomarańczowej i w innym stylu.




Rudy szal to nowość robótkowa jak dla mnie. Robiony na drutach z fantazyjnej włóczki. Tez trafił do nowej właścicielki:)




W przesyłce znalazł się również kubek w ubranku, w środku było drugie, ot tak na zmianę:)
Na zdjęciach widoczna w kieliszku dalia która jako jedyna ocalała na zupełnie zmarzniętym krzaczku. Żal było zostawić na mrozie...
 







Kiedyś do każdej przesyłki dołączałam żółwika. Później odeszłam od tego zwyczaju ale tym razem Żółwik Miki także poleciał w świat:)





To i nie tylko to znalazło się w przesyłce z okazji niedawno organizowanego u mnie candy .
Zazwyczaj oprócz obiecanych prezentów coś dokładam i tak było i tym razem. Wiem, że zwyciężczyni zadowolona więc i ja się cieszę:)

środa, 14 października 2015

WCIĄŻ W JEDNYM KOLORZE

do kompletu wyhaftowałam jeszcze dwa obrazeczki "dyniowo-kociane".
Ramka tego wymagała a i haftuje się przyjemnie więc czemu nie...:)


Na parapecie w salonie trzy świece, które dostałam od MOJEGO dostały nowe, jesienne ubranka


A dziś środa a zatem spotkanie u Maknety


Na szydełku aktualnie swetrzycho...Grube, zwykłe, proste, które może okazać się, że będzie kamizelką. Wiecie jak to jest kiedy plany są takie, realizacja inna a finał zupełnie zaskakujący.

"Zakochanka" zaś to kolejna książka o życiu kobiety porzuconej przez męża, lecz dającej sobie radę w szarej rzeczywistości. Miłość, rozstania, dzieci, praca...Fajna pozycja , polecam:)


niedziela, 11 października 2015

A ZWYCIĘZCĄ JEST...

Jakiś czas temu ogłosiłam równolegle na moich dwóch blogach rozdawajkę. Dziś nadszedł czas ogłoszenia zwycięzcy.
Oczywiście wszystko odbyło się zgodnie z zasadami a więc losy, losowanie i odczytanie zwycięzcy. Syn losował a córka robiła dokumentacje zdjęciową.




Zwyciężyła  Edyta z bloga http://decoupagejabloniee.blogspot.com/
 Serdecznie gratuluję:))))
Wszystkim bawiącym się ze mną dziękuję za zabawę i mam nadzieje, że będziecie czasem gościć u mnie.

Za tło do losowania robiły dzisiaj dyńki które tworzyłam w piątkowy wieczór podczas oglądania seriali.
Materiał na nie to zakupiony w lumpeksie z myślą o przeróbce golf w jesiennym kolorze.

Zostały mi jeszcze fragmenty rękawów więc może jeszcze coś powstanie.




















poniedziałek, 5 października 2015

ZNÓW POMARAŃCZOWO

W jednym z ostatnich wpisów pokazywałam pomarańczowe dekoracje jakie powstają z myślą o moim jesiennym salonie.
Dzisiaj pokażę wam kolejne w tym kolorze.
Poducha zrobiona na szydełku( jedna strona) naszyta została na zakupioną poszewkę. Najpierw robiłam tło i nie miałam koncepcji co powstanie nań. W końcu zrodził się pomysł i oto moja sówka.



Na szydełku zrobiłam też ubranko na lampionik, czyli naczynko które pozostało po wypalonej zapachowej świecy.









I rzut oka na mój salonik


Inne posty

Related Posts with Thumbnails