Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z życia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z życia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 listopada 2017

KIERMASZ ŚWIĄTECZNY




Chciałabym się pochwalić moim stoiskiem na kiermaszu świątecznym "Mojego mieszkania". Kiedy tylko po raz pierwszy przeczytałam o takiej imprezie, zapragnęłam być tam i ja. W tym roku mi się to udało i razem z Dorosłą wystawiłyśmy swoje tworki na kiermaszu. Miałam okazję obejrzeć wiele ciekawych prac, porozmawiać z twórcami i powymieniać się informacjami. Oczywiście nie obyło się bez zakupów. Postanowiłam sobie jednak jadąc tam, że kupię tylko to, co zauroczy mnie ogromnie. Tak właśnie było z reniferkiem od MAFAF.
Kiedy zobaczyłam to stoisko to wiedziałam, że nie odejdę od niego bez jakiegoś łupu. Dodatkowo Twórczyni okazała się cudownie ciepłą i sympatyczną osobą, wkładającą w to co robi całe serce. Swoje szyjątka szyje ręcznie co już całkiem jest MEGA.
Zobaczcie jaki cudaśny reniu zamieszkał u mnie. Na zdjęciu, obok bombek, które wypatrzyłam u innych twórców.




A nasze stoisko wyglądało tak













sobota, 6 maja 2017

DAWNO TEMU...

Tak dawno temu już zrobiłam sznurkowe koszyczki ale jakoś nie było okazji ich pokazać. Przy okazji chwalę się też moimi wizytówkami.








środa, 22 marca 2017

WIELKANOCNIE...

 Powstało kilka wielkanocnych drobiazgów. Kolor jak najbardziej kojarzący się z wielkanocą...








 A z życia...
 Moja siostra zawsze twierdzi, że ja mam fart...Hmm? Po ostatniej mojej wygranej muszę jej przyznać rację twierdząc jednak, że "CZASEM, mam fart"Ale wracając do wygranej...Wzięłam udział w zabawie organizowanej przez Kasię...Nie wiem jakim cudem ale udało mi się wygrać...
Kiedy otrzymałam przesyłkę oniemiałam...Postanowiłam poczekać na moją córkę i dopiero wówczas razem z nia to oglądać...To był szok!!!! Ile tego...!!!! Zobaczcie sami ....



Kochana Kasiu, jeszcze raz dziękuję:)

środa, 17 sierpnia 2016

POWRÓT...

...do domu z wczasów każdego roku wiąże się z tym samym...sterta brudnych ubrań...później tyle samo prasowania...no i okna trzeba by było umyć...zakupy zrobić...ZDERZYĆ SIĘ Z CODZIENNOŚCIĄ...i już w niej pozostać...niestety...a jeszcze tak niedawno było mi pisane zachody słońca podziwiać...





...rozkoszować się widokami...






...podziwiać dzieła rąk ludzkich...






...upajać zmysły dobrym jedzeniem...



...i spacerować...i rozmyślać...i ludzi obserwować...i słuchać...
...po każdym powrocie z urlopu zastanawiam się dlaczego ja nie zostałam filozofem...tyle myśli w głowie...odkryć...tyle zaobserwowanych charakterów...i ten czas na ułożenie do wszystkich całej historii...na snucie planów...a może by tak książkę napisać...bo cóż robić z tymi myślami...z tym skumulowanym dobrem...albo znaleźć sposób jak to dobro przetworzyć w energię na przeżycie szarej codzienności...i to przez cały rok...do następnych wakacji...do następnych zachodów słońca...

niedziela, 31 lipca 2016

NAJNOWSZE WIEŚCI...

...i te nieco starsze też...ponieważ czas nie pozwala mi tutaj przebywać częściej...no, może pozwala, ale kiedy zapada zmrok i mam chwil kilka dla siebie to wybieram te z gazetą lub książką na tarasie...lub z robótką...chaotycznie dziś będzie pisane, bo i uporządkować to wszystko trudno...bo i o tym, i o tamtym zdałoby się wspomnieć...i od czego zacząć, by nic nie pominąć...a tu z zakamarków myśli wychyla się nowy temat...i kolejny...a dziś właśnie zaczęło padać...i jakby znak ku temu by tutaj zajrzeć...bo zbieram się do tego od dawna i każdy jutrzejszy dzień wydaje się bardziej ku temu stosowny...a robótek kilka mam do pokazania, bo ostatnio sprzedałam kilka łapaczy i cieszę się z tego jak głupia...niby po kosztach produkcji ale mam kasę na następne materiały...i satysfakcję, że komuś się podoba to co robię...najbardziej lubię robić "pod zamówienie"...wtedy nie martwię się, że nie trafię w gusta kolorystyczne czy estetyczne...tak właśnie powstał szary łapacz




...pastelowy też już sprzedany...wędruje do nowo narodzonej dziewczynki:)))





...różowy na życzenie klientki zostanie nieco przerobiony i w tym tygodniu również poleci w świat...





...kolejny różowy został zrobiony na specjalne życzenie z dokładnymi wytycznymi...jest już u właścicielki i z tego co wiem cieszy jej oczy...



...na chwilę obecną do wzięcia jest turkusowy łapacz snów...może ktoś chętny na kupno...może ktoś zainteresowany wymianą...





...i jeszcze w takim oto zestawieniu...



...czasem do zamówienia lubię dodać coś od siebie...do jednego z ostatnich dodałam pachnący lawendą domek



...drugi domek powstał przy okazji pierwszego...też już go u mnie nie ma...



...i obydwa razem...




...a z życia codziennego to cieszą mnie nawet najdrobniejsze rzeczy...pochylam się nad pąkiem dalii...nad poziomką w ogrodzie...nad snopem słomy na polu sąsiada...dostrzegam piękno w szczegółach...cieszę się z drobiazgów...z napisu na furtce prowadzącej do "Malinowego ogrodu"...


...ze spotkanego za płotem zaskrońca...


...z łubinów które same się posiały...


...z kolejnej przeczytanej książki...


...z wycieczki rowerowej...


...i takich zachodów słońca...




 .........................................................

Inne posty

Related Posts with Thumbnails