Najkrótszy naszyjnik ma zapięcie które JAKOŚ pokombinowałam ."Jakoś" bo bo w tej dziedzinie to zielona jestem zupełnie .Czekam na Wasze rady
niedziela, 17 października 2010
NASZYJNIK
Od czasu gdy prowadzę mojego drugiego bloga marzył mi się bawełniany naszyjnik makaronik.Nadarzyła się ku temu okazja bo podczas prania stanik zgubił fiżbinę która podarła praną razem z nim koszulkę mojego męża . Koszulka miała świetny kolor wiec postanowiłam , że zamienię ja na naszyjniki .Pierwsze , nieudolne , następne będą lepsze .Musze jednak zakupic stosowny ku temu materiał (ciekawe ile to będzie kosztowac ).Ostatnio bowiem sporo kasy wydałam na zakupy uzupełniające moje pudełeczka z akcesoriami biżuteryjnymi.Jak tylko się u mnie pojawia to się pochwale.....



Najkrótszy naszyjnik ma zapięcie które JAKOŚ pokombinowałam ."Jakoś" bo bo w tej dziedzinie to zielona jestem zupełnie .Czekam na Wasze rady
Najkrótszy naszyjnik ma zapięcie które JAKOŚ pokombinowałam ."Jakoś" bo bo w tej dziedzinie to zielona jestem zupełnie .Czekam na Wasze rady
Tagi:
z pomysłem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bawełna jest fajna! Moja kuzynka robiła kiedyś takie naszyjniki...super sprawa...tylko zastanawiam się w czym chodzi teraz jej mąż...
OdpowiedzUsuńObłędnie wyszło też mi sie taki marzy:):):)
OdpowiedzUsuńSuper...lubie takie długie naszyjniki...
OdpowiedzUsuń