niedziela, 17 października 2010

NASZYJNIK

Od czasu gdy prowadzę mojego drugiego bloga marzył mi się bawełniany naszyjnik makaronik.Nadarzyła się ku temu okazja bo podczas prania stanik zgubił fiżbinę która podarła praną razem z nim koszulkę mojego męża . Koszulka miała świetny kolor wiec postanowiłam , że zamienię ja na naszyjniki .Pierwsze , nieudolne , następne będą lepsze .Musze jednak zakupic stosowny ku temu materiał (ciekawe ile to będzie kosztowac ).Ostatnio bowiem sporo kasy wydałam na zakupy uzupełniające moje pudełeczka z akcesoriami biżuteryjnymi.Jak tylko się u mnie pojawia to się pochwale.....




Najkrótszy naszyjnik ma zapięcie które JAKOŚ pokombinowałam ."Jakoś" bo bo w tej dziedzinie to zielona jestem zupełnie .Czekam na Wasze rady



3 komentarze:

  1. Bawełna jest fajna! Moja kuzynka robiła kiedyś takie naszyjniki...super sprawa...tylko zastanawiam się w czym chodzi teraz jej mąż...

    OdpowiedzUsuń
  2. Obłędnie wyszło też mi sie taki marzy:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super...lubie takie długie naszyjniki...

    OdpowiedzUsuń

Inne posty

Related Posts with Thumbnails