Oj marzą mi sie cudne naszyjniki z filcu .Ostatnio taki poczyniła Marzanna więc i ja może się nauczę . Póki co złamałyśmy (z Andzią )dwie igły i aż strach brac trzecią do ręki ,bo to już ostatnia.Musze gdzieś zaopatrzyc się w akcesoria i wełenkę do filcu .Może wiecie gdzie w sieci jest najtaniej bo krucho z budżetem ,oj krucho.A co powstało?Na razie wstępne robóteczki i jak widac dalekie one są od naszyjnika......BUUUUUUU
Listek i szare kulki to wykon mojej córki.
A jeśli już mowa o filcowankach i dziurze w budżecie to może uda sie coś zaradzic dzięki IZIE Zobaczcie sami ci chce nam ofiarowac
Bardzo podobaja mi sie Twoje filcowanki i tez marze o filcowanych koralikach. Pierwsza probe mam za soba - 1 koralik, a balagan wkolo ogromny :)
OdpowiedzUsuńPrace jak na pierwsze są ok! Ale ja filcuję na mokro i igły są wtedy nie potrzebne oraz jest szybciej. Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńKreatywności to Ci na pewno nie brakuje!
OdpowiedzUsuńA filcowe kwiatuszki śliczne, ja na sucho nie umiem filcować, choć mam igły i wełnę, tylko cierpliwości brak.
śliczne są te kwiatki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mój nowo otwarty blog szafowy.
cuuuuuuuuuuuudowne te filcowane kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńFilcaki też śliczne:)
OdpowiedzUsuń