A jednak nie.
Nigdy nie miałam czasu by zrobic igielnik do użytku własnego . Z mój prywatny igielnik służyla mi podusia na której założony był zegarek i umieszczony w pudełku a stanowił on prezent od Mikołaja .Aż wstyd......
Zmobilizowałam się i mam własny , tylko mój igielnik . Nie żadne biscornu , czy jak tam ....Po prostu igielnik i już, o!!!
Niestety dziś mam problem z dodaniem zdjęc . Może jutro się uda...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tadam!
Udało sie !
A moja rzeżucha urośnie do świąt , czy nie ?
To czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rzezucha urosnie, urosnie. Ja o swojej przypomnialam sobie dzisiaj i tez sie zastanawiam czy urosnie. A igielnik fajny....hm...moze i mnie czas pomyslec o swoim, bo poki co wszystko trzymam w milionach pudeleczek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny igielnik. Tak to już jest ,że dla siebie robimy na końcu
OdpowiedzUsuń