Ilość maskotkowych robótek znów się powiększyła. Jeszcze przed świętami zaczęłam reniferka. Ot, pewnego wieczoru nie bardzo miałam co zrobić z rękoma (znacie to?), w domu były tylko jakieś resztkowe kłębuszki więc padło na reniferka. Później świąteczne zajęcia wysunęły się na plan pierwszy i reniu został dokończony dopiero teraz.
Kolejne miśki są częścią składową większego zamówienia. Mam nadzieję, że zakończy sie ten projekt pozytywnie. Tymczasem dwa maleństwa.
Bardzo sympatyczny renifer, a te maleństwa sliczniutkie
OdpowiedzUsuńMisie przecudnej urody. Reni piękny tak jak jego starsi bracia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny reniferek taki do przytulania, a misiaczki urocze:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
słodziachy
OdpowiedzUsuńCudne zabaweczki... Rudolf wspaniały... chciałabym tak umieć robić
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Piekne zabawki :) Zapraszam do mojego sklepiku z włóczkami http://pracowniasielskachata.pl/
OdpowiedzUsuńPiękne a renifer genialny :) Uwielbiam patrzeć na pluszaczki ręcznie robione, a jeszcze bardziej robić je. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńFantastyczny jest ten renifer, wygląda wspaniale. No i miśki są super :D
OdpowiedzUsuńPadłam z wrażenia:)
OdpowiedzUsuńŚietne maskotki!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do maskotek nie doszłam
Przesłodkie maskotki ! Masz talent !
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Super! A renifer czaderski. Misiaczki są przesłodkie.
OdpowiedzUsuń