Tak...Święta tuż tuż!!!
W lodówce coraz więcej...
W portfelu coraz mniej...
A śniegu wcale...
Dom posprzątany, choć jeszcze podłogi trzeba napastować. MÓJ dzisiaj wziął się za szorowanie fug na podłogach i stwierdził, że to za ciężka robota. Kurcze, przecież jest budowlańcem powinien być przyzwyczajony do ciężkiej roboty. Tymczasem wymiękł po wyszorowaniu kuchni. A gdzie reszta domu...? Zawzięłam się i nie zrobię. Obiecał, niech wykona:)))
Ja w sobotę sprzątałam do 1.30 w nocy. Wolę bowiem porobić dłużej by następnego dnia mieć satysfakcję ze skończonej pracy.
Od dziś zaczęłam gotowanie. Pieczarki odgotowane...Kapusta na bigos też...i tak powoli zbliżamy się do Świąt.
Robótkowo pokazuję zaległości bo na tapecie znów śnieżynki więc nie będę monotematyczna i tym razem pokażę coś innego.
Buciorki lub jak kto woli skarpetki:))
Kiedy przed tygodniem nawiedził nas Ksawery i zabrakło u nas prądu musiałam zająć czymś ręce i padło na szare podkładki pod kubeczki które mogłam robić przy świecach ponieważ nie musiałam za bardzo skupiać wzroku na robótce , no i robiłam bez wzoru. proste , zwykłe ale pasujące do mojego saloniku. Oczywiście możecie go zobaczyć na moim drugim blogu gdzie serdecznie zapraszam.
Na razie podkładki wykorzystałam pod świece.
A na tarasie zmiana dekoracji drabinki. Do tej zmiany odkładanej zresztą z dnia na dzień z powodu ewidentnego lenistwa zmusił mnie także Ksawery. Pozrzucane ozdoby, rozwiane po całym ogrodzie, potłuczone doniczki itd to mobilizacja do tego by w końcu zrobić świąteczną dekorację. Drabinka jeszcze nie dokończona ( znów lenistwo) ale mogę Wam pokazać jaka nań zagościła choinka.
Uszyłam ją ręcznie, ponieważ nie potrafię posługiwać się maszyną która posiadam( no właśnie może ktoś chce kupić maszynę do szycia?). Do środka włożyłam kopystkę a całość zagipsowałam w doniczce...No dobra, MÓJ zagipsował. brzydka donice owinęłam starym szalem mojej córki, do tego niedbale zawiązana kokarda i już. Ot, moja tarasowa choinka:)))
O.K. nie zanudzam dłużej. Jutro czeka mnie gotowanie i pieczenie mięs a po południu wizyta u fryzjera( chwila relaksu choc tak na prawdę to nie lubie chodzić do fryzjera).
Pozdrawiam wszystkich którzy myślą " co tu kupić na prezent świąteczny?"
My zdecydowaliśmy, że w tym roku robimy słodkie prezenty. zamiast kolejnego dezodorantu czy rękawiczek kupujemy słodycze. Oj, dla mnie po adwentowym wyrzeczeniu się słodyczy taki prezent to byłoby coś:)))))
bardzo ładne dekoracje:)
OdpowiedzUsuńŚliczne choineczki.
OdpowiedzUsuńNie ciarpię szorować fug:(
Dobrze, że mąż wogóle pomaga:) Skarpeteczki słodkie! Twoja choineczka też super!!! Dziękuję za miłe słówko:)
OdpowiedzUsuńbuciorki świetne. a choinka na tarasie piękna. naprawdę fajny pomysł
OdpowiedzUsuńBuciorki i choineczka świetne,bardzo fajny pomysł na dekorację świąteczną:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna choineczka! :) co do buciorków, tudzież skarpetek to mam takie oczy -> O.O
OdpowiedzUsuń