Dzisiaj tylko gwiazda z brzozowych gałązek. Mój tato robił miotły , ot takie potrzebne w gospodarstwie. U nas mówi się na taka miotłę "skrobaka"- ciekawe czy któraś z Was wie o co mi chodzi....Ale do tematu . Z resztek pozostałych drobnych gałązek wymyśliłam taką oto gwiazdę której docelowym miejscem będzie drabinka na tarasie, o ile dzisiejszy wicher jej nie zdemoluje....
Zapraszam również na mój domowy blog http://wdomumiki.blogspot.com/
Ładna gwiazda, ale się namotałaś, podziwiam. U nas na te miotły mówią - drapaki. Mam taką, bo świetnie zamiata się nią podwórko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie wiem, o jakiej miotle piszesz :-)
OdpowiedzUsuńGwiazda - cudowna.
Pozdrawiam serdecznie.
ja wiem, ja wiem:) u nas bez takiej miotły to nie ma sprzątania:) a mówimy "drapaka":D
OdpowiedzUsuńŚliczna gwiazdka:)
Dziękuję za udział w mojej zabawie i życzę powodzenia w losowaniu:)
U mnie dziadek co roku robi takie miotły.W tym roku mam dwa drapaki;))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda gwiazdka,świetny pomysł na dekorację;))
mój dziadziuś robił takie miotełki z patyczków :)
OdpowiedzUsuń